Udostępnij

Loading

Mandaty, wysokie grzywny, nakazy zapłaty za skradzione rzeczy, kary prac społecznych, a także kary pozbawienia wolności – takie bywają konsekwencje dla złodziei. Wciąż jednak są osoby które kradną i wcale nie zmusza ich do tego sytuacja życiowa.

Kiedy kradzież towaru, przedmiotów ujawniana jest przez właściciela a złodziej ujęty, przedmiot nie jest zniszczony, został zwrócony, wówczas takie postępowanie może zakończyć się nałożeniem mandatu karnego przez policjantów na miejscu podejmowanej interwencji. Inaczej to wygląda, gdy kradzież zostaje ujawniona po czasie, a złodzieja i ukradzionego towaru nie ma. Wtedy sprawa trafia do policjantów zespołu zajmującego się prowadzeniem postępowań w sprawach o wykroczenia. Takie postępowania kończą się sformułowaniem wniosku o ukaranie i przesłanie do Sądu Rejonowego w Wągrowcu, który wydaje postanowienie w konkretnej sprawie.

Kradzieże – czyny wyczerpujące znamiona postępowania zawarte w art 119 Kodeksu Wykroczeń, stanowią bardzo duży odsetek wszystkich prowadzonych przez zespół spraw. Z zarejestrowanych od 1 stycznia 100 spraw, 24 (niemal ¼) z nich to kradzieże. Z analizy prowadzonych postępowań wynika, że niezmiennie wiodącym prym dla złodzieja jest alkohol i artykuły drogeryjne. Złodzieje najczęściej kradną w marketach i sklepach wielkopowierzchniowych.

W ciągu ostatnich 10 dni policjanci wysłali do sądu niemal 10 wniosków o ukaranie wobec sprawców kradzieży. W jednej ze spraw decyzję podejmować będzie Sąd Rodzinny, gdyż sprawca kradzieży piw, miał ukończone 16 lat.

Cztery wnioski dotyczą 25-letniego wągrowczanina, który od sierpnia ub. roku w marketach dokonał kradzieży różnego rodzaju wódek, ale także kosmetyków. Prowadzone czynności pozwoliły na postawienie mu czterech zarzutów, kradzieży. Za każdy czyn policjanci zawnioskowali kwotę 1000 złotych grzywny.

Kolejne cztery zakończone postępowania dotyczą pary złodziei, która okradała drogerie. Małżeństwo z Wągrowca kradło od jesieni ubiegłego roku. Kradli kosmetyki w różnych kwotach. Prowadzone postępowania wykazały, że kobieta w listopadzie ub. roku dokonała kradzieży artykułów drogeryjnych za kwotę około 100 złotych, a w połowie stycznia za kwotę przekraczającą 200 złotych. Podczas innych zakupów przyzwoliła swojemu 2-letniemu dziecku sięgnąć z półki lizaka i schować do kieszeni, nie płacąc za niego – taka sytuacja powtórzyła się dwukrotnie. Dalsze wyjaśnianie spraw kradzieży doprowadziło do postawienia zarzutów również mężowi kobiety, który pod koniec grudnia, krótko przed świętami nakradł różnych artykułów drogeryjnych za ponad 160 złotych, a w połowie stycznia wydrukował 60 fotografii i wyszedł z marketu nie płacąc za nie. Wobec tej pary policjanci zawnioskowali o grzywny w kwotach 500 i 1000 złotych – łącznie 4000 złotych.

Osoby uchylające się od uiszczenia kary grzywny, na drodze postanowienia sądowego mogą mieć ją zamienioną na prace społeczne, bądź pozbawienie wolności.

asp. Dominik Zieliński

Autor postu

Udostępnij