Udostępnij

Loading

Do tej groźnej sytuacji doprowadził kierowca dostawczaka, który wyprzedzał rowerzystkę. Jego zachowanie doprowadziło do bolesnego upadku kobiety. Kobiecie pomocy udzielili pracownicy pobliskiego zakładu mechaniki, ponieważ kierowca odjechał z miejsca. Sprawa trafiła do wągrowieckich policjantów, którzy ustalili sprawcę i skierowali wniosek o ukaranie do sądu.

Informację o zaistniałej kolizji policjanci uzyskali kilka godzin po samym zdarzeniu. Miała ona miejsce we wtorek 23 maja kilkanaście minut po godzinie czternastej na rondzie znajdującym się na skrzyżowaniu ulic Bartodziejskiej i Bobrownickiej w Wągrowcu.

Tam kierujący białym busem Iveco nie zachowując należytej ostrożności w trakcie manewru wyprzedzania, nie zachował odpowiedniej odległości od rowerzystki i doprowadził do zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, polegającym na tym, że po zajechaniu jej drogi, zmusił do nagłego manewru najechania na krawężnik i w konsekwencji upadku na chodniku. Kierowca jednocześnie zignorował przepis zakazujący mu wyprzedzania bezpośrednio przed przejazdem kolejowym.

Kobieta upadając, doznała otarć i stłuczeń ręki i nogi. Szczęśliwie w tym zdarzeniu nie doznała poważniejszych obrażeń. Kierujący dostawczakiem kontynuował jazdę i odjechał z miejsca zdarzenia. Leżącą kobietę zauważyli pracownicy pobliskiego zakładu mechaniki samochodowej, którzy pomogli kobiecie i upewnili się, że nie stało się jej nic poważnego. Pokrzywdzona w zdarzeniu rowerzystka po dotarciu do domu o zdarzeniu porozmawiała z synem, postanowili sprawę zgłosić Policji.

Krótko przed godziną 18-stą kobieta złożyła w tej sprawie zawiadomienie. Postępowanie wszczęli policjanci Zespołu ds. Wykroczeń. Ustalili markę i numer rejestracyjny pojazdu – pojazd należał do firmy spedycyjnej z powiatu obornickiego, a jego kierującym okazał się być 50-letni mieszkaniec powiatu poznańskiego. Mężczyzna usłyszał zarzuty spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym i niestosowania się do zakazu wyprzedzania w obrębie przejazdu kolejowego. Nie przyznał się do stawianych zarzutów, informując jednocześnie, że wyjaśnienia będzie składał przed sądem.

Pod koniec października policjanci sformułowali wniosek o ukaranie i przesłali go wraz z zebranym materiałem dowodowym do Sadu Rejonowego w Wągrowcu, który zadecyduje o losie mężczyzny wskazanym jako sprawcy zdarzenia. Grozi mu kara 5000 złotych grzywny i 20 punktów karnych.

Źródło: wagrowiec.policja.gov.pl

Autor postu

Udostępnij