W sobotni wieczór w Wągrowcu na ul. Janowieckiej doszło do kolizji dwóch Volkswagenów. Jeden z jej uczestników odjechał. Zatrzymał się dopiero na swojej posesji w gminie Damasławek.
Zgłoszenie o kolizji wpłynęło do operatora numeru alarmowego 112 od jednego z jej uczestników. Kilka minut przed godziną 19:00 doszło do kolizji, gdzie sprawca nie zatrzymał się i pojechał do domu.
Kolizja miała miejsce w Wągrowcu, na ul. Janowieckiej. Jednak samo zgłoszenie wpłynęło, kiedy uczestnicy znajdowali się już w na posesji sprawcy, w jednej z miejscowości pod Damasławkiem. Pokrzywdzony w związku z podejrzeniem, że sprawca mógł być nietrzeźwy, a dodatkowo miał chęć jeszcze wprowadzić samochód do garażu, zabrał mu kluczyki od auta, uniemożliwiając dalszej jazdy.
Po kilkunastu minutach na miejscu pojawił się patrol drogówki, który ustalił stan trzeźwości kierujących. Po chwili wszystko było jasne. Badanie wykazało, że kierujący był w stanie nietrzeźwości, a w trakcie badań stężenie alkoholu w organizmie wzrastało, osiągając powyżej promila.
44-latek nie uniknął odpowiedzialności za kolizję, a do tego usłyszy zarzuty kierowania w stanie nietrzeźwości za co grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności, grzywna minimum 5 tysięcy złotych. Policjanci już mu zatrzymali prawo jazdy, jednak o długości zakazu prowadzenia pojazdów zadecyduje sąd.
Źródło: KPP Wągrowiec