Zasubskrybuj nasz kanał YouTube, aby zawsze mieć dostęp do świeżych materiałów wideo!

 

Udostępnij

Loading

Tajemnica zaczarowanego dębu spod Wągrowca: Jak dwoje dzieci przechytrzyło potężną czarownicę

Lokalne legendy to często znacznie więcej niż tylko opowieści przekazywane z pokolenia na pokolenie. To zapisane w ludowej pamięci echa dawnych wierzeń, lęków i niezwykłych wydarzeń, które kształtowały wyobraźnię mieszkańców. Jedna z takich frapujących historii, opisana w książce „Diabeł Wenecki”, pochodzi z okolic Wągrowca i opowiada o potężnej kobiecie, magicznym drzewie i odwadze dwojga dzieci.

Bogactwo z zaczarowanego drzewa

Według przekazów, w lasach niedaleko Wągrowca mieszkała kobieta, którą okoliczni mieszkańcy nazywali „czarodziejską babą”. Słynęła z niezwykłego bogactwa, którego pochodzenie owiane było tajemnicą. Kluczem do jej fortuny był stary, potężny dąb rosnący w głębi lasu.

Gdy kobieta planowała podróż, podchodziła do drzewa i wypowiadała zaklęcie: „Dębie, otwórz się!”. Na te słowa pień dębu rozstępował się, a z jego wnętrza wyjeżdżał wspaniały powóz zaprzężony w cztery ogiery. Następnie padała kolejna komenda: „Dębie, ozdób mnie!”, a z drzewa wychodzili służący, by ubrać ją w najpiękniejsze szaty. Przed odjazdem rzucała ostatnie polecenie: „Dębie, zamknij się!”, a magiczne wrota natychmiast się zamykały. Po powrocie rytuał się powtarzał – powóz, konie i stroje znikały we wnętrzu dębu, który ponownie stawał się zwykłym drzewem.

Królewska klątwa i przypadkowi świadkowie

Pewnego dnia w lesie zabłądziło dwoje dzieci. Szukając schronienia, ukryły się w krzakach nieopodal magicznego dębu. Wkrótce nadeszła „czarodziejska baba” i odprawiła swój zwykły rytuał. Dzieci z zapartym tchem obserwowały, jak z drzewa wyłania się ekwipaż. Tego dnia kobieta bardzo się spieszyła i w pośpiechu popełniła jeden, kluczowy błąd – zapomniała zamknąć dąb.

Zaciekawione dzieci podeszły do otwartego pnia, by zajrzeć do środka. Ku ich zdumieniu, z wnętrza wyłonił się starzec z długą brodą, który przemówił do nich drżącym głosem. „Zmiłujcie się nade mną” – poprosił. Wyjawił, że jest królem, a „czarodziejska baba” uwięziła go w dębie wraz z całym pałacem i wszystkimi sługami. Na każde jej skinienie muszą spełniać jej wolę.

Król wyjaśnił, że istnieje tylko jeden sposób na zdjęcie klątwy. „Możecie nam pomóc tylko wówczas, gdy ją zniszczycie” – powiedział. Wyjaśnił, że jeśli dąb zostanie zamknięty wbrew woli czarownicy, ona i jej moc przepadną. Ceną za uwolnienie królestwa miała być jednak straszliwa ofiara – woźnica powozu, który był najstarszym synem kobiety, zostanie potępiony i zamieni się w diabła. Mimo to król błagał dzieci o pomoc, obiecując im wieczny spokój po złamaniu czaru.

Odwaga, która złamała klątwę

Dzieci, choć przerażone, postanowiły pomóc uwięzionemu władcy. Wypowiedziały na głos słowa, które wcześniej usłyszały: „Dębie, zamknij się!”. Pień drzewa natychmiast się zamknął. Po chwili ukryły się ponownie, by zobaczyć, co się stanie, gdy kobieta wróci.

Wróciła późnym wieczorem. Podeszła do dębu, trzykrotnie w niego zapukała i trzykrotnie zawołała, by się otworzył. Drzewo jednak pozostało niewzruszone. Wtedy na oczach przerażonych dzieci rozegrała się makabryczna scena. Konie zaprzężone do powozu zaczęły zmieniać się w demony, które rzuciły się na swoją panią i rozszarpały ją na strzępy. Widok był tak straszny, że dzieci straciły przytomność.

Gdy ocknęły się, po powozie, koniach i szczątkach kobiety nie było już śladu. Podeszły do dębu i spróbowały go otworzyć, wypowiadając znaną formułę. Drzewo jednak się nie otworzyło. Zamiast tego ponownie ukazał im się duch króla, który serdecznie podziękował im za wybawienie jego i jego ludu. Klątwa została złamana.

Ta mroczna legenda spod Wągrowca przypomina, że w dawnych opowieściach dobro i zło często toczą ze sobą zaciętą walkę, a ostateczne zwycięstwo wymaga nie tylko magii, ale przede wszystkim odwagi i poświęcenia.

Autor postu

Udostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *