Są miejsca, które skrywają mroczne sekrety tuż pod powierzchnią ziemi. W Potulicach koło Wągrowca, w malowniczym przypałacowym parku, znajdują się niepozorne, pochylone drzwi. Prowadzą do podziemnego lochu, którego nikt nigdy nie odważył się zbadać. To właśnie tam, gdy zegar wybija północ, zaczyna się jedna z najbardziej tajemniczych i smutnych legend regionu.
Nocny spacer udręczonej duszy
Mieszkańcy wsi od pokoleń opowiadają tę samą historię. Dokładnie o północy, ciężkie, wiekowe drzwi do lochu podnoszą się same, jakby niewidzialna siła uchylała wrota do innego świata. Z mrocznej czeluści wyłania się eteryczna postać białej damy. Zjawa w milczeniu spaceruje alejkami parku, snując się niczym mgła wśród starych drzew. Jej cicha wędrówka kończy się przy ogrodowej bramie, gdzie duch rozpływa się w ciemnościach, by za dobę powrócić i powtórzyć swój melancholijny rytuał.
Wielu miejscowych twierdzi, że widziało zjawę na własne oczy, co tylko umacnia wiarę w prawdziwość tej opowieści. Jej obecność nie budzi jednak grozy, a raczej smutek i współczucie.
Loch – więzienie i grobowiec
Aby zrozumieć pochodzenie zjawy, trzeba cofnąć się do czasów dawnego właściciela pałacu. Według przekazów, był to człowiek bezwzględny i okrutny. Podziemny loch, do którego prowadzą tajemnicze drzwi, służył mu za prywatne więzienie. Zsyłał tam wszystkich, którzy byli mu niewygodni lub których znienawidził. Jego wrogowie nie byli sądzeni ani katowani – po prostu zamykano ich w ciemnościach, gdzie w męczarniach umierali z głodu. Loch był jednocześnie ich celą i grobem.
Kim jest Biała Dama?
To największa zagadka tej legendy. Nikt nie wie, kim jest pokutująca dusza. Czy była żoną okrutnego pana, która sprzeciwiła się jego bestialstwu? A może jedną z jego ofiar, piękną szlachcianką, która odrzuciła jego względy i została za to skazana na śmierć głodową? Czy jest matką, siostrą lub córką któregoś z zamęczonych tam więźniów, która z rozpaczy odebrała sobie życie?
Opowieści milczą na ten temat, pozostawiając pole dla wyobraźni. Wiadomo jednak jedno – jej duch nie szuka zemsty. Biała Dama z Potulic nie straszy ani nie czyni nikomu krzywdy. Jej ciche, nocne spacery są wyrazem wiecznej tęsknoty i cierpienia. Jak głosi legenda, jej dusza czeka na wybawienie, na kogoś, kto wreszcie odkryje tajemnicę lochu, przyniesie spokój pomordowanym i uwolni ją od klątwy, która każe jej co noc odgrywać ten sam, tragiczny spektakl.
Diabeł Wenecki