Zasubskrybuj nasz kanał YouTube, aby zawsze mieć dostęp do świeżych materiałów wideo!

 

Udostępnij

Loading

Dawne lasy były miejscem tajemniczym i niebezpiecznym, gdzie na wędrowców czekały nie tylko dzikie zwierzęta, ale i siły nie z tego świata. Legenda z okolic Krzyżanek i Małej Laskownicy pod Gołańczą to mrożąca krew w żyłach przestroga o tym, jak ludzka chciwość i niecierpliwość mogą otworzyć drzwi samemu diabłu, a cena za jego pomoc jest zawsze najwyższa.

Ognik, w którym mieniło się złoto

Wszystko zaczęło się, gdy pewien chłop jechał wozem przez wielki las, który rósł niegdyś między Krzyżankami a Małą Laskownicą. Nagle, w pewnym momencie, jego wzrok przyciągnął niewielki, migoczący w leśnym mroku ognik. Zaciekawiony, zatrzymał konie i podszedł bliżej. Ku jego zdumieniu, w płomieniach nie paliło się drewno, lecz coś, co mieniło się i lśniło jak najczystsze złoto.

Owładnięty żądzą bogactwa, chwycił hak, który miał przy sobie, i zaczął grzebać w ogniu, próbując wyciągnąć choć trochę cennego kruszcu. Jego wysiłki szły jednak na marne. Za każdym razem wygarniał jedynie garść zwęglonych, bezwartościowych patyków.

„Diable, pomóż mi!”

Zirytowany i rozczarowany, chłop w akcie desperacji rzucił w ciemność nieopatrzne słowa:
– Diable, pomóż mi!

Ledwo wypowiedział to wezwanie, a natychmiast zmaterializował się przed nim tajemniczy mężczyzna. Bez słowa wręczył mu ciężką, żelazną skrzynkę pełną złota, a następnie złożył mu ofertę. Obiecał jeszcze większy, niewyobrażalny skarb, który czeka ukryty w tym miejscu, w zamian za jeden, drobny szczegół – duszę chłopa. Wieśniak miał tylko wrócić w to samo miejsce w określonym dniu, by odebrać resztę bogactwa. Zaślepiony wizją fortuny, chłop bez wahania przystał na pakt.

„Niech to wszystko diabli porwą!”

Gdy tylko umowa została zawarta, tajemniczy mężczyzna zniknął. Chłop, dzierżąc w ręku skrzynkę, wrócił do wozu i ruszył w drogę. Jednak wtedy stało się coś dziwnego. Konie nagle stanęły jak wryte i ani drgnęły. Chłop smagał je batem, krzyczał, przeklinał – nic nie pomagało. Zwierzęta, jakby czując zło, które się dokonało, odmawiały posłuszeństwa.

W końcu wieśniak stracił panowanie nad sobą. W napadzie bezsilnej furii wrzasnął:
– Niech to wszystko diabli porwą!

I w tym samym momencie jego życzenie się spełniło. Na jego oczach tajemniczy mężczyzna pojawił się ponownie, a ziemia pod wozem rozstąpiła się. Konie, wóz i sam chłop zostali w jednej chwili wciągnięci pod ziemię. Gdy wszystko ucichło, na powierzchni, w miejscu tragedii, została tylko jedna rzecz – żelazna skrzynia ze złotem.

Od tamtej pory miejsce to uważane jest za przeklęte. Ludzie opowiadali, że jeśli ktoś odważył się przechodzić tamtędy około północy, widział przy żelaznej skrzyni postać tajemniczego mężczyzny, który wciąż czekał na duszę, która miała do niego należeć.

Diabeł Wenecki

Autor postu

Udostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *