Zasubskrybuj nasz kanał YouTube, aby zawsze mieć dostęp do świeżych materiałów wideo!

 

Udostępnij

Loading

Patrząc dziś na sylwetkę wieży kościoła pocysterskiego, trudno wyobrazić sobie, że kiedyś wieńczył ją lśniący, złoty kogut. A jednak! Stare ryciny i, co ważniejsze, niemal całkowicie zapomniana legenda ludowa opowiadają o wiatrowskazie, który był czymś więcej niż tylko ozdobą. Miał być zaklętym w metalu duchem chciwego mnicha, a jego zniknięcie z panoramy miasta to ostatni akt tej mrocznej opowieści.

W murach wągrowieckiego opactwa, setki lat temu, żył brat imieniem Anastazy (w niektórych wersjach Medard). Nie był on zwykłym, pobożnym zakonnikiem. Jego serce, zamiast ku Bogu, skłaniało się ku ziemskim dobrom. Anastazy potajemnie pełnił funkcję klasztornego skarbnika i z czasem jego duszą zawładnęła chorobliwa chciwość.

Grzech ukryty w podziemiach

Legenda głosi, że pod osłoną nocy mnich zakradał się do skarbca. Tam, w świetle drżącej świecy, godzinami przeliczał złote monety, podziwiał blask drogocennych kielichów i gładził jedwabne ornaty. Jego największym skarbem był jednak niewielki, ale niezwykle ciężki woreczek, w którym trzymał najczystsze złote dukaty, odłożone na „czarną godzinę”.

Miłość do złota stała się jego obsesją. Przestał się modlić, zaniedbywał swoje obowiązki, a jego myśli krążyły tylko wokół ukrytego bogactwa. Inni bracia zauważyli jego dziwne zachowanie, ale przypisywali je ascetycznej gorliwości.

Noc, w której zapiał kogut

Pewnej burzowej nocy, gdy pioruny uderzały w klasztorne mury, opat wezwał braci na nadzwyczajną modlitwę. Anastazy, zamiast dołączyć do współbraci w kaplicy, pobiegł do skarbca. W panice, że jego złoto może zostać zniszczone lub skradzione w ogólnym zamieszaniu, chwycił swój woreczek z dukatami i postanowił uciec z klasztoru.

Gdy wymykał się przez furtę, nad jego głową rozległo się potężne pianie koguta, który obudził się przestraszony burzą. W tym samym momencie wrota kaplicy otworzyły się i stanął w nich opat. Widząc uciekającego brata ze złotem w ręku, uniósł krucyfiks i krzyknął:

„Za to, żeś umiłował złoto bardziej niż Boga, a pianie koguta zdradziło twą niegodziwość, w koguta zostaniesz przemieniony! I będziesz piał na wieży o swoim grzechu aż do dnia Sądu Ostatecznego!”

Kara, która zniknęła

Według legendy, w tej samej chwili brat Anastazy zniknął w oślepiającym błysku, a woreczek ze złotem upadł na ziemię. Gdy następnego dnia wzeszło słońce, na szczycie kościelnej wieży, w miejscu starego krzyża, pojawił się nowy wiatrowskaz – lśniący, złoty kogut. Przez wieki górował on nad miastem, obracając się na wietrze i, jak wierzono, przypominając o grzechu chciwości.

Co się z nim stało? Historyczne zawieruchy, pożary lub przebudowy sprawiły, że wiatrowskaz zniknął. Jedna z wersji legendy mówi, że podczas potopu szwedzkiego, żołnierze, kuszeni blaskiem złota, strącili go i przetopili. Inna, że kogut po prostu uległ zniszczeniu podczas jednej z licznych burz, wypełniając tym samym swoją pokutę.

Dziś na wieży nie ma już koguta. Ale dzięki tej zapomnianej legendzie, możemy spojrzeć na nią inaczej – jak na milczącego świadka historii o ludzkich słabościach, klątwie i karze, która dosłownie ulotniła się z wiatrem.

Autor postu

Udostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *